[ Pobierz całość w formacie PDF ]

punkcie przyszłości ziemia będzie mogła być przekształcona w Niebo - przez sztukę rządzenia,
eugenikę, "naukę" lub psychologię, lub też przez cokolwiek innego.
Prawdziwe przywiązanie do świata jest dziełem czasu, wspomaganego oczywiście przez
pychę, albowiem uczymy ich, by w okresie póznej starości bardziej niż na fakt śmierci zwracali
uwagę na związaną z tym Mądrość, Dojrzałość lub Doświadczenie. Doświadczenie, w tym
szczególnym znaczeniu, jakie mu dzięki nam nadają, jest, nawiasem mówiąc, niezwykle
pożytecznym słowem.
Pewien ich wielki filozof omalże nie wydał naszego sekretu, gdy powiedział, że  tam, gdzie
chodzi o Cnotę, Doświadczenie jest matką złudzeń", lecz dzięki zmianie Mody, a także, ma się
rozumieć, Historycznemu Punktowi Widzenia, książkę jego w znacznej mierze unieszkodliwiliśmy.
Jak cennym dla nas jest czas, można wnosić z faktu, że Nieprzyjaciel tak mało nam go
pozostawia. Większość ludzkiego rodzaju umiera w dzieciństwie; z pozostałych przy życiu wielu
umiera w młodości. Jest oczywiste, że dla Niego ludzkie narodziny są ważne głównie ze względu na
uzdolnienie do ludzkiej śmierci, przy czym śmierć pojmuje On jedynie jako bramę do owego
drugiego rodzaju życia. Pozwolono nam pracować tylko nad wybraną mniejszością ludzkiego
gatunku, ponieważ to, co ludzie nazywają "normalnym życiem ', stanowi raczej wyjątek Widocznie
Nieprzyjaciel chce, aby pewna ilość ludzkich zwierząt, choć bardzo ograniczona, mająca zaludnić
Niebo, legitymowała się doświadczeniem opierania się nam na przestrzeni sześćdziesięciu lub
siedemdziesięciu lat doczesnego życia. No cóż, tyle naszej sposobności. Im jej jest mniej, tym lepiej
musimy ją wykorzystać. Cokolwiek zrobisz, staraj się za wszelką cenę zachować twego pacjenta przy
życiu.
Twój kochający stryj
Krętacz
XXIX.
Mój drogi Piołunie
Obecnie, gdy nie ma już żadnej wątpliwości, że Niemcy będą bombardowali miasto twego
pacjenta i że jego obowiązki każą mu tkwić w kręgu największego niebezpieczeństwa, musimy
zastanowić się nad naszą taktyką. Mamy próbować tchórzostwa - czy też odwagi, która w skutkach
może przynieść pychę - a może nienawiści do Niemców?
Otóż obawiam się, że nie jest rzeczą wskazaną robić z niego człowieka odważnego. Niestety
nasz oddział badań naukowych nie odkrył jeszcze sposobu wytworzenia jakiejkolwiek cnoty (choć
odkrycia tego należy spodziewać się z godziny na godzinę). I to jest poważna przeszkoda. By stać
się wielkim i efektywnym grzesznikiem, człowiek potrzebuje jakiejś cnoty. Czymże byłby Attyla bez
swej odwagi, lub Shylock bez samozaparcia w swym dążeniu do zemsty? Skoro jednak sami nie
potrafimy dostarczyć im tych cech, możemy wykorzystywać tylko te, których dostarcza Nieprzyjaciel
- a to oznacza pozostawienie Mu pewnej przestrzeni działania u tych ludzi, którymi poza tym
zupełnie zawładnęliśmy. Bardzo niezadowalający stan rzeczy, lecz ufam, że pewnego dnia uda nam
się to urządzić daleko lepiej.
Nienawiść potrafimy wytworzyć. Napięcie ludzkich nerwów podczas zgiełku,
niebezpieczeństwa i zmęczenia czyni ludzi podatnymi na wszelkie gwałtowne wzruszenia i sprawa
polega tylko na skierowaniu tej podatności na odpowiednie tory. Jeśli sumienie opiera się, zmąć mu
myśli. Niech się tłumaczy, że czuje nienawiść nie we własnym imieniu, lecz w imieniu bezbronnych
kobiet i dzieci, że kazano mu przebaczać swoim własnym wrogom, nie zaś wrogom innych ludzi.
Innymi słowy, niech utożsamia siebie z tymi kobietami i dziećmi tylko do tego stopnia, by mógł w ich
imieniu przeżywać swą nienawiść, nie pozwól mu jednak tego utożsamienia posunąć tak daleko, by
zrozumiał, że wrogowie tamtych są i jego wrogami, a zatem właściwymi obiektami przebaczenia.
Lecz nienawiść najlepiej jest łączyć ze Strachem. Wśród wielu wad, tchórzostwo jest jedyną
wadą bolesną; jest straszne w przewidywaniu, okropne w odczuwaniu, zawstydzające we
wspomnieniu. Nienawiść natomiast posiada swe przyjemne strony. Dlatego bywa ona często
kompensatą, którą człowiek nastraszony wyrównuje sobie przeżyte z powodu strachu udręki i
upokorzenia. Im bardziej się hol, tym bardziej nienawidzi. Nienawiść jest również skutecznym
narkotykiem dla wstydu. By uczynić możliwie głęboką wyrwę w jego miłości blizniego, powinieneś
więc przede wszystkim sparaliżować jego odwagę.
Lecz nie jest to sprawa prosta ani łatwa. Osiągnęliśmy wprawdzie to, że ludzie czują się
- 39 -
dumni z większości swych wad, tchórzostwa jednak nadal się wstydzą. Zawsze gdy już jesteśmy
bliscy sukcesu pod tym względem, Nieprzyjaciel dopuszcza wojnę, trzęsienie ziemi lub jakąkolwiek
inną klęskę i odwaga staje się na powrót tak cenna w ludzkich oczach i tak bliska ludzkiemu sercu,
że cała nasza praca zostaje unicestwiona, a w życiu ludzkim pozostaje nadal przynajmniej jedna
wada, której ludzie naprawdę się wstydzą. Dążenie do wytworzenia tchórzostwa w naszych
pacjentach przynosi więc z sobą niebezpieczeństwo prawdziwego poznania i obrzydzenia samego
siebie, co w konsekwencji prowadzi do żalu i pokory. I tak w ostatniej wojnie tysiące ludzi,
odkrywszy swe tchórzostwo, odkryło po raz pierwszy cały świat wartości moralnych. W czasie pokoju
możemy doprowadzić do stanu, w którym wiele ludzi całkowicie ignoruje dobro i zło moralne; w
czasie niebezpieczeństwa natomiast dobro i zło stają się tak oczywiste, że nawet my nie możemy
ukryć ich przed ludzkimi oczyma. I oto staje przed nami okrutny dylemat: jeślibyśmy popierali wśród
ludzi sprawiedliwość i miłość blizniego, działanie nasze byłoby na rękę Nieprzyjacielowi, lecz jeśli
kierujemy ich ku niesprawiedliwości, krzywdzie i nienawiści, wcześniej czy pózniej doprowadza to
(ponieważ Nieprzyjaciel dopuszcza, by to doprowadziło) do wojny lub rewolucji, a zarysowująca się
wówczas ostro sprawa odwagi i tchórzostwa budzi tysiące ludzi z ich moralnego odrętwienia.
Zaiste, jest to przypuszczalnie jedna z przyczyn, dla których Nieprzyjaciel stworzył świat
pełen niebezpieczeństw - świat, w którym sprawy moralności osiągają swój punkt krytyczny. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pruchnik.xlx.pl