[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zamordowali osób.
Tegoż dnia Zegrzda Wojciech84, patron trybunału,
zrozpaczony niepowodzeniem, wystrzeliwszy wprzód do
szyldwacha, życie sobie następnie wystrzałem drugim
odebrał. Wiele osób zostało porwanych i do więzień wtrą-
conych. Wkrótce rozstrzelano wierkę, syna urzędnika
tabacznego, i kilku innych.
Co do zamierzonego napadu na Pułtusk przytaczam
dosłownie raport ówczesnego naczelnika powiatu organi-
zacji, ob. Władysława Michniewicza, naczelnikowi wojen-
nemu województwa ob. Zygmuntowi Padlewskiemu, na
ręce ob. Zbigniewa Chądzyńskiego złożony.
 Szelków, dnia 28 stycznia 1863 r.
Napada na Pułtusk nie mógł nastąpić z przyczyn niesta-
wienia się na czas właściwy Skowrońskiego z warszawia-
kami i niepołączenia się z powstaniem miejscowym, rów-
nież nieprzygotowania zupełnego związkowych z okręgu
wyszkowskiego, z powodu śmiertelnej choroby naczelnika
tegoż okręgu.
Skowroński, mając pod swoim dowództwem do 400 war-
szawiaków, ogromadził takowych w lasach zegrzyńskich
na dni sześć przed naznaczonym terminem powstania. Na-
czelnik powiatu pułtuskiego mając sobie udzieloną wiado-
mość o ściąganiu się w tym punkcie ludzi, stosownie do
rozporządzenia ostatnio udzielonego przez naczelnika
wojennego województwa, Bończę, natychmiast przez goń-
ców posłał powstańcom wyszłym z Warszawy, bez uzbro-
jenia, chleba i odzieży ciepłej, bilety na rozkwaterowanie
się w pobliskich wioskach.
Na drugi dzień, to jest 17, Skowroński przybył tam* do
kwatery naczelnika powiatu z dwoma swymi adiutantami,
* do kwatery naczelnika powiatu we wsi Bylicach zajmo-
wanej.
84
Naczelnik miasta Płocka.
a
Na boku dopisano: Zamieścić na końcu dzieła w przy-
pisach.
Czy też że poznani będąc przez wroga, czyli też że Skow-
roński zapomniał o skierowaniu się i połączeniu w By-
licach*, zamiast ku Bylicom szli linią prostą ku Pułtusko-
wi, lecz na wysokości miasteczka Nasielsk, niedaleko wsi
Gołębie, w dniu 22 stycznia, przed wieczorem doścignięci
przez Moskwę, musieli zamienić kilkadziesiąt strzałów,
które noc zbliżająca się nie uczyniła szkodliwymi ani dla
jednej, ani też dla drugiej strony.
Nazajutrz Skowroński, party oddziałami kawalerii
wyszłej z Nasielska, rozproszony w zupełności, a rozbitki
pędzone w różnych kierunkach, ocalenie swoje winny
jedynie mieszkańcom, którzy pojedynczo biedaków poukry-
wali w zabudowaniach swoich.
Naczelnik powiatu, widząc ten stan rzeczy i przewidu-
jąc, że oddział Skowrońskiego rozproszony nie będzie się
mógł w czas naznaczony połączyć z innymi, dnia 22 z rana
wysłał gońca do sztabu naczelnika województwa z rapor-
tem przedstawiającym, że Pułtusk nie może być atakowa-
nym z wyłuszczonych wyżej powodówa, z przyczyny obu-
dzonej czujności i zasilenia miejscowej załogi kawalerią
wroga, a który uganiał się przez dni trzy za warszawia-
kami i był zupełnie przygotowanym, lecz miasteczko Ma-
ków, gdzie załoga liczącab dwie roty piechoty niczym nie
została zaalarmowana, pozostawiało wszelką pewność zdo-
bycia, a przynajmniej możność rozpoczęcia walki, sto-
sownie do danych poleceń Komitetu Centralnego: ażeby
z dnia 22 na 23 stycznia powstanie wszędzie wybuchło
i wszędzie napad był uczynionyb.
W nocy z dnia 21 na 22 stycznia sprowadzonymi zostały
na punkt zborny do Bylic broń, amunicja i rozpoczęło się
z rana 22 przekuwywanie i osadzanie na drążki kos oraz
zbieranie się związkowych. Czatami osadzone zostały drogi
prowadzące do wsi z rozkazem wpuszczania, lecz niewy-
puszczania nikogo z przechodzących i przejeżdżających,
ażeby udająca się na targi do miasteczek ludność przez
gawędki nie dała wiedzieć Moskwie o czynionych przygo-
towaniach.
* Z powstaniem miejscowym tamże koncentrującym się,
stosownie do ułożonego poprzednio planu.
a
Skreślono: miasta Nasielsk i Nowe Miasto również.
b
-b przy akapicie tym postawiono ?
Wiadomości krzyżujące się z różnych stron o ruchach
Moskwy nie dodawały wcale odwagi zbierającym się
powstańcom.
Pomocnik komisarza Edward Kokosiński85 i naczelnik
powiatu, wraz z dodanym sobie do pomocy Maksymilia-
nem Broniewskim* przykładali wszelkich starań, iżby
wpłynąć na utrzymanie ducha zgromadzonej szlachty**,
mieszczan i włościan, który słabnął niezmiernie skutkiem
fałszywego obrotu z warszawiakami. Demoralizacja wszczę-
ła się najokropniejsza, gdy dano znać, że Moskwa prze-
chodzi przez wieś Brulina, i strzały słyszeć się dały, część,
wyznać ze smutkiem należy, drapnęła; wystrzał dany przez
placówkę z nieostrożności popłoch wniósł jeszcze większy.
A gdy na skutek tego wystrzału naczelnik powiatu pisząc
ostateczny raport do naczelnika wojskowego województwa
o okolicznościach, w jakich się znajduje, będąc już gotowy
do wymarszu z resztą znajdujących się ludzi, na krzyk, że
Moskwa idzie, porwał za broń będącą przy biurku i przez
prędkość zaczepiwszy półkurczem broni o biurko, wystrzał
nastąpił w pokoju, część ludzi znajdująca się przed domem
z okrzykiem, że  naczelnik powiatu z desperacji w łeb sobie
wypalił", pociągnęła znowu znaczniejszą część do ucieczki.
Spostrzegłszy to naczelnik powiatu i widząc, że dalsze
oczekiwanie oddziałów mających ściągnąć na punkt zbor-
ny nie tak prędko nastąpi i że przez ten czas reszta się
rozbiegnie zgromadzonych, zagrzawszy upadającą odwagę
sprzysiężonych kilkoma słowami, w których wyraził, że:
wstydem i hańbą okryją się, jeżeli uciekać będą przed nie-
przyjacielem i jeżeli, gdy na całej Polsce w dniu 22 stycz-
nia wszędzie powstanie, jeden powiat pułtuski okaże się
tak nikczemnym, że nawet najmniejszego usiłowania ku
walce nie okaże; rozkazawszy naładować na wozy skrzynie
z bronią i amunicją wyruszył wieczorem samym z restką
ludzi ciągnąc ku miasteczku [s] Maków, gdzie stosownie
do wydanych rozkazów związkowi z okręgów makowskiego
i różańskiego mieli się zebrać dla wykonania napadu. Po
*B. uczniem szkoły genueńskiej.
** Zagonowej.
85
Kokosiński Edward, student Akademii Medyczno-Chi-
Turgicznej w Warszawie, działacz Komitetu Miejskiego, pozo-
stawał w opozycji lewicowej przeciwko Rządowi Narodo-
wemu.
a
W tekście: Bruliny.
Czy też że poznani będąc przez wroga, czyli też że Skow-
roński zapomniał o skierowaniu się i połączeniu w By-
licach*, zamiast ku Bylicom szli linią prostą ku Pułtusko-
wi, lecz na wysokości miasteczka Nasielsk, niedaleko wsi
Gołębie, w dniu 22 stycznia, przed wieczorem doścignięci
przez Moskwę, musieli zamienić kilkadziesiąt strzałów,
które noc zbliżająca się nie uczyniła szkodliwymi ani dla
jednej, ani też dla drugiej strony.
Nazajutrz Skowroński, party oddziałami kawalerii
wyszłej z Nasielska, rozproszony w zupełności, a rozbitki
pędzone w różnych kierunkach, ocalenie swoje winny
jedynie mieszkańcom, którzy pojedynczo biedaków poukry-
wali w zabudowaniach swoich.
Naczelnik powiatu, widząc ten stan rzeczy i przewidu-
jąc, że oddział Skowrońskiego rozproszony nie będzie się
mógł w czas naznaczony połączyć z innymi, dnia 22 z rana
wysłał gońca do sztabu naczelnika województwa z rapor-
tem przedstawiającym, że Pułtusk nie może być atakowa- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pruchnik.xlx.pl