[ Pobierz całość w formacie PDF ]
i wiarygodnie przekazać wynik swojej analizy.
Odwrócił się do papieża.
15
Czy ktoś jeszcze wie o wynikach twoich przemyśleń? zapytał
ojciec święty.
Tak, swoje wątpliwości konsultowałem z& kardynał zawahał
się z przyjacielem. Kiedy zaczęliśmy łączyć fakty, coraz
dokładniej poznawać relacje pomiędzy poszczególnymi wydarzeniami
i ludzmi, doszedłem do wniosku, że mamy do czynienia ze
spiskiem na skalę światową. Również z udziałem osób, których nazwiska
nie schodzą z pierwszych stron gazet.
Papież wstał ze swojego fotela i podszedł do kardynała. Złapał go
oburącz za przedramiona.
Muszę poznać całą prawdę zwrócił się gwałtownie do kardynała.
Ależ oczywiście odparł podekscytowany kardynał. Chciałem
przeprosić, że zwlekałem, ale moje śledztwo doprowadziło mnie
również do Watykanu usprawiedliwiał się. Wśród najbardziej
zaufanych ludzi waszej eminencji jest osoba będąca uczestnikiem
zaplanowanych wydarzeń, o których przyszedłem opowiedzieć.
Kogo masz na myśli? przerwał zaintrygowany papież. Spojrzał
w oczy rozmówcy.
To&
W tym momencie słowa kardynała zagłuszył dzwięk rozbijanej
szyby.
Na białej sutannie pojawiła się krew. Kardynał przytrzymywany
przez ojca świętego za ręce osunął się na kolana. Chwilę potem jego
ciało upadło bezwładnie na podłogę.
16
Rozdział 2
Stare Kiejkuty, Polska
Zbliżał się wieczór.
W jednym z mazurskich jezior można było dostrzec pomarańczowe
odbicie promieni słonecznych. Sielski obrazek dopełniał
sosnowy las kołyszący się delikatnie w rytm podmuchu popołudniowego
wiatru.
Do maleńkiej miejscowości o nazwie Stare Kiejkuty trudno było
trafić przypadkowo. Ukryta na końcu świata wśród lasów i jezior
oddalona była o wiele setek kilometrów od Warszawy.
Jeszcze trudniejsze od znalezienia tej mazurskiej wioski było
uzyskanie informacji, że to właśnie tutaj znajduje się tajemniczy
ośrodek szkoleniowy polskiego wywiadu. Pilnie strzeżony, poło17
żony na uboczu, stał się miejscem częstych wizyt znakomicie wyszkolonych
agentów. Przyglądając się mapie trudno było dostrzec
położone w pobliżu lotniska Szymany.
Biegnącą wśród lasów wąską drogą jechało granatowe audi A6
na niemieckich numerach rejestracyjnych. Siedzący za kierownicą
mężczyzna spokojnie prowadził samochód. Razem z towarzyszącą
mu kobietą mogli w tych stronach uchodzić za potomków
zamieszkujących kiedyś te tereny Niemców. Mężczyzna miał około
czterdziestki. Był wysokim, przystojnym blondynem o śniadej
karnacji. Urodził się we Francji, ale od lat mieszkał w Niemczech.
W zasadzie swoje francuskie korzenie rozpoznawał bardziej na
rodzinnych fotografiach niż w narodowym samopoczuciu. Było
w nim jednak mało niemieckiego ducha. Marc, tak na imię miał
mężczyzna, był nonkonformistą. Nie poddawał się narzucanej zawodowej
dyscyplinie. Buntował przeciw utartym sposobom myślenia
i wynikającego z tego postępowania. Szukał zawsze swojej
prawdy. Fakt, że szybko się nudził, nie odrywał go od podejmowanych
spraw, zwłaszcza wówczas, gdy te wciągały go swoją tajemniczością.
Towarzysząca mu kobieta była znacznie młodsza. Długie kruczoczarne
włosy harmonizowały z jasną cerą i zielonymi oczami.
Smukłe nogi znakomicie współgrały z jej szczupłą sylwetką. Była
bardzo ładną dziewczyną. Oceniając jej wiek, chyba tak można
było o niej powiedzieć.
Oboje byli dziennikarzami opiniotwórczego niemieckiego
dziennika. Mieszkali i pracowali w Hamburgu. To tam była siedziba
ich redakcji. Niedaleko portu. Kierowca samochodu był
niezwykle zdolnym, odnoszący sukcesy na polu dziennikarstwa
18
śledczego człowiekiem. To on był korespondentem tragicznych
zdarzeń w Nowym Jorku w 2001 roku. To za jego sprawą zdemaskowano
siatkę europejskiej agendy Al-Kaidy, która doprowadziła
do zamachów w Madrycie i Londynie. Był wszędzie tam,
gdzie działy się ważne dla świata wydarzenia. Często ryzykował
życiem realizując swoje materiały. Ryzykował, lecz gdy tylko na
jego biurku dzwonił telefon, a temat okazywał się interesujący,
pakował walizkę i znikał, pojawiając się w najodleglejszych zakątkach
świata.
Kobieta w zasadzie dopiero debiutowała w swoim zawodzie. Była
[ Pobierz całość w formacie PDF ]