[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Teraz zabiorę blizniaki i pójdziemy do stolarza. Zobaczymy jak posuwa się praca nad
nowym urzÄ…dzeniem kuchni.
- Dobrze. Cieszę się, że o tym nie zapomniałeś, to ostatnie, co Hannah zaczęła przed
śmiercią.
Kiedy Ole wyszedÅ‚, Åshild w niedomkniÄ™tej szufladzie dostrzegÅ‚a ten list, który dostaÅ‚ z
Norwegii i na moment poczuła przemożną potrzebę, żeby go osobiście przeczytać. Chociaż pewne
wspomnienie z przeszłości bardzo ją zaniepokoiło. Kiedyś już przeczytała list przeznaczony dla
męża i została bardzo głęboko zraniona. Myślała, że ma to już za sobą, ale teraz poczuła zakra-
dający się do serca lęk i rozpacz, której doświadczyła tamtego dnia.
- Nie ma sensu czytać tego listu - mruknęła pod nosem.
- Jest adresowany do Olego, a poza tym on o wszystkim mi powiedział. Palce jednak
zdawały się jej nie słuchać, wyjęła arkusik z koperty, rozłożyła go i przebiegła wzrokiem tekst.
Odetchnęła. Na szczęście nie kryje się za tym żadna kobieta. Wszystko jest dokładnie tak, jak Ole
mówi. Zawstydzona odłożyła kopertę i zamknęła szufladę. Powinna się raczej zastanowić nad tym,
co trzeba w domu zrobić przed świętami.
- A może mielibyście ochotę spróbować, jak się jezdzi pociągiem? - spytał Ole, idąc z
blizniakami do stolarza.
- Pociągiem? - zdziwiła się Hannah-Kari. Chociaż rozmawiano wiele o nowej linii
kolejowej, którą otwarto między Roskilde i Kopenhagą, dziewczynka nie była całkiem pewna, o co
to tak naprawdÄ™ chodzi.
- Tak, tą wielką maszyną, która sunie po szynach - tłumaczył siostrze Knut, spoglądając
podniecony na ojca. -Czy wszyscy mogą jezdzić pociągiem?
- Pewnie. Zresztą nie musimy jechać aż do Kopenhagi. Możemy wysiąść z pociągu w
Hedehusene i stamtąd wrócić do domu powozem.
- A czy to niebezpieczne? - Hannah-Kari nie była całkiem przekonana, że to nowe cudo nie
jest grozne.
- No pewnie. Myślę, że powinniśmy spróbować, żebyś sama mogła zobaczyć.
Knut był ogromnie przejęty tą myślą, nie był w stanie ukryć radości. Pojadą pociągiem!
Pociągiem, o którym od dawna wszyscy rozmawiają, i na który trzeba było tak długo czekać. Teraz
sam będzie mógł zobaczyć, jak taki pociąg wygląda.
- Linia kolejowa jest świeżo otwarta, jeszcze mało kto tędy podróżował - tłumaczył Ole.
- Myślisz, że babcia będzie nas widzieć, jak pojedziemy? - spytała Hannah-Kari.
Ole poczuł ukłucie w sercu, ale zachował spokój. -Pewnie - przytaknął. - W każdym razie
jak będziemy w pociągu, to o niej pomyślimy. Babcia bardzo się interesowała tą budową.
- To kiedy jedziemy? - Hannah-Kari pokonała najwyrazniej pierwsze wątpliwości.
- Za parę dni, gdybyście chcieli.
Radość dzieci nie pozostawiała wątpliwości, że chcą, a kiedy wrócili do domu, blizniaki
natychmiast pobiegÅ‚y z nowinÄ… do Åshild. Ole natomiast poszedÅ‚ do stajni zobaczyć, czy wszystko
w porzÄ…dku.
Poczuł zapach koni i nawozu, przypomniał sobie Rudningen. Tamta stajnia, mała i ciasna,
nie może siÄ™ równać z budynkiem w Sørholm, ale dwa tamtejsze konie byÅ‚y zawsze równie dobrze
odżywione i lśniące jak te tutaj. Zatrzymał się przy zagrodzie, w której stał koń matki. Od śmierci
Hannah nikt na nim nie jezdził, a to niedobrze. Koń potrzebował ruchu i towarzystwa. Ole podszedł
do głowy zwierzęcia i podrapał je pod grzywą. Koń stał bez ruchu, mrużąc oczy. Tylko leciutkie
drżenie głowy świadczyło, że nadal jest w nim życie. Nagle Ole poczuł, że matka jest w pobliżu, ale
zamiast się rozejrzeć, przymknął oczy i nadal drapał konia.
Nagle po policzkach popłynęły mu słone łzy i oparł czoło o kark konia. Strata matki była
silniejszym i trudniejszym do zniesienia przeżyciem niż wszystko inne, ale rzadko się załamywał.
Tylko pierwszej nocy ukryÅ‚ twarz na piersi Åshild i staraÅ‚ siÄ™ wypÅ‚akać caÅ‚y żal, jaki miaÅ‚ w sercu.
Nie mógÅ‚ zrozumieć, że ona odeszÅ‚a, ta silna Hannah Sørholm, która potrafiÅ‚a wygarnąć i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]