[ Pobierz całość w formacie PDF ]

powagi sytuacji. Chyba powinien pan zrobić to, o co Liv prosi, przeszukać dom.
- Tak jest - poparła go pani Larsen. - Ja dobrze znam moją córkę i wiem, kiedy
fantazjuje, a kiedy mówi prawdę. Tym razem to nie jest fantazja.
Garden rozglądał się niezdecydowany.
- Ale przecież to by oznaczało brak zaufania dla adwokata Sundta. On dopiero co był
w domu i stwierdził, że wszystko jest w najlepszym porządku.
Pani Garden stanęła obok męża.
- Adwokat Sundt należy do kręgu naszych najbliższych znajomych, pani Larsen.
Myślę, że z całą pewnością możemy twierdzić, iż...
- Jak dalece można poznać człowieka podczas towarzyskich spotkań? - zapytała pani
Larsen krótko.
Liv patrzyła na nią zdumiona. Czy to naprawdę jej własna mama tak mówi?
- Muszę powiedzieć, że dziwi mnie pani zachowanie, pani Larsen - rzekł adwokat,
który wyraznie stracił na pewności siebie. - Wierzy pani kilkunastoletniej pannicy bardziej niż
mnie?
- Ta pannica jest moją córką - odparła pani Larsen z dumą. - Prawdopodobnie ma pan
rację i w tym domu nikogo nie ma, ale niech jej pan pozwoli się o tym przekonać! Chociaż
tyle jesteśmy winni Jo Barheimowi, który zrobił dla naszej córki tak wiele.
- Dziękuję, mamo - szepnęła Liv. - Nigdy ci tego nie zapomnę.
Pani Larsen pogłaskała ją ukradkiem po policzku.
- %7łeby tak lensman tu był. On by najlepiej wiedział, co należy zrobić.
- No cóż - zaczął Garden z wahaniem. - W końcu przecież moglibyśmy...
- To naprawdę śmieszne - przerwał mu adwokat Sundt. - %7łądam, żeby okazywano
więcej szacunku moim słowom! Ponowne sprawdzanie domu oznacza brak zaufania do mnie!
Uważam, że powinniśmy wreszcie raz z tym skończyć!
Ci, którzy stali daleko z tyłu, denerwowali się coraz bardziej i domagali
natychmiastowego wysadzenia domu. Wyszli na chwilę z pracy, żeby zobaczyć niezwykłe
wydarzenie, i nie mogli tu tkwić w nieskończoność. Tłum jednak łatwo zmienia zdanie, więc
ci, którzy znalezli się najbliżej i przysłuchiwali się rozmowom, zaczynali jeden po drugim
domagać się ponownego sprawdzenia domu. Ich sympatia była teraz po stronie Liv i kiedy
adwokat Sundt spojrzał na tłum, przeniknął go lodowaty dreszcz strachu. Jego prestiż był
poważnie zagrożony, a wszystko przez tę okropnie upartą dziewczynę!
Garden zagryzał wargi. Spoglądał to na jedno, to na drugie. Patrzył na powszechnie
szanowanego adwokata Sundta, który otrzymywał ordery za wspaniałą pracę dla społeczeńs-
twa, który przeznaczał znaczne sumy na szlachetne cele i który absolutnie nie miał powodów,
by kraść szkice fabrycznych planów lub dopuszczać się desperackich morderstw, a następnie
przenosił wzrok na Liv Larsen, małą i drobną nastolatkę ze skłonnościami do
dramatyzowania, znaną ze swego upodobania do fantazji i szalonych wymysłów, na której
dość trudno było polegać.
Wiedział jednak również, że Liv przeżyła w górach wstrząsającą przygodę. Widział,
że dziewczyna jest przerażona, i zdawał sobie sprawę z tego, że jeśli w domu ktoś jednak jest,
to cała odpowiedzialność spadnie na niego, inżyniera Gardena.
Zwrócił się do adwokata.
- Sundt, wiesz przecież, że uważam te oskarżenia za śmieszne, dokładnie tak samo jak
ty. Ale jeśli to ma uspokoić dziewczynę... Chodz, Liv! Pójdziemy tam i rozejrzymy się.
- Chwileczkę! - zawołała Liv. - Proszę, żeby adwokat Sundt poszedł z nami.
- A to dlaczego?
- Ponieważ ja mu nie ufam. On może nacisnąć guzik natychmiast, gdy stąd
odejdziemy.
- Bzdury! - krzyknął adwokat z twarzą błyszczącą od potu. - Odmawiam ponownego
oglądania domu tylko dlatego, że jakaś dziewczyna dostała histerii!
Garden zaczynał się irytować.
- Bardzo mi wszystko utrudniacie. Oboje. Sundt, przecież wiesz, że jestem twoim
przyjacielem i że polegam na tobie. Ale skoro dziewczyna się upiera... W końcu chodzi o
żywego człowieka!
W tłumie zrobiło się zamieszanie i zaraz potem ukazał się lensman. Ludzie z
szacunkiem usuwali się na boki.
- Co się tutaj dzieje? Garden wyjaśnił.
Lensman spoglądał to na jedno, to na drugie, długo i uważnie.
- Nie rozumiem, czemu pan się waha, inżynierze Garden. Dopóki istnieje choćby [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pruchnik.xlx.pl