[ Pobierz całość w formacie PDF ]

szczupaki  chodzą" za ławicami tych smacznych rybek, sposobiących się już do tarła. Kto rozezna
szlaki ich podwodnych wędrówek, ma sporą szansę złowienia grubego, może nawet medalowego,
szczupaka.
W miejscach głębokich, zwłaszcza w jeziorach o dość przezroczystej wodzie, szukamy łąk
podwodnych, wymoszczonych roślinnością o żywej, jasnozielonej barwie. Przywiędłe, niezbyt mile
pachnące zielsko, bywa raczej omijane przez wszelkie ryby. Wyjątkiem są tylko  okrzemkowate"
jasnopłowe kruche porosty, które występują w partiach dennych, pokrytych grubą warstwą
rzadkiego, wzbijającego się chmurą po byle potrąceniu wiosłem, również jasnopłowego mułu.
Wśród kłębów tego właśnie zielska, przy samym dnie, przebywają chętnie niezwykle jasno
ubarwione szczupaki i okonie.
W niewielkich zbiornikach wody stojącej, tj. w stawach, starorzeczach, rowach melioracyjnych i
płytkich jeziorkach o charakterze linowo-szczupakowym drapieżniki siłą rzeczy mają ograniczone
możliwości przemieszczania się w poszukiwaniu warstw wody o bardziej stabilnej temperaturze.
Jeśli miesiąc jest ciepły, żerują bardzo dobrze. Jeśli nastąpi raptowne ochłodzenie, przez tydzień lub
więcej] przystosowują się do zmienionych warunków termicznych i tracą chęć do pobierania
pokarmu.
W dużych rzekach, w zimne pazdziernikowe dni, drapieżników szukamy w głębokich odmętach,
w pobliżu główek i we wszelkich wyżłobieniach koryta.
Mimo iż z nastaniem chłodów ryby drapieżne przechodzą stopniowo do głębszych warstw wody,
nie można wykluczyć, że w poszukiwaniu drobnicy, zwłaszcza kiedy w południe nieco cieplejsze
promienie słońca ogrzeją lustro wody, szczupaki wypłyną na płycizny i pod brzegi.
Szczupaki w pazdzierniku żerują dobrze, choć dość nieregularnie, często kilka razy na dzień i z
reguły bardzo krótko. Dlatego właśnie każdy wędkarz doświadczył na własnej skórze, że przez
wiele, wiele godzin było absolutne bezrybie, raptem następowało niespodziewane branie: jedno,
drugie, trzecie i potem znów długo nic i fiic. Rzecz w tym, aby nie przegapić krótkiego momentu
żerowania, inaczej siatka będzie pusta.
Tym razem daruję sobie szczegółowy opis zestawu spinningowego na szczupaki. Przypomnę tylko,
że wędzisko i żyłka powinny być przede wszystkim dopasowane do ciężaru stosowanych
sztucznych przynęt. Praktycznie rzecz biorąc, grubość tej ostatniej zamyka się w przedziale od 0,25
do 0,35 mm. Oczywiście, jeśli mamy zamiar łowić w miejscach obfitujących w zaczepy lub
zakładać bardzo ciężkie błystki, wybieramy żyłkę grubszą.
Warto wspomnieć o sztucznych przynętach, najbardziej odpowiednich do pazdziernikowych
łowów. A więc po pierwsze błystki. Jeśli udajemy się na głębokie zbiorniki, radzę wziąć
wahadłowe, typowe szczupakowe blachy tj.  Algi",  Gnomy",  Kalewy" i karbowane, podobne do
szwedzkich  Atomów". Błystki raczej szersze. Kolory: srebrny, złoty lub kompozycje dwubarwne.
Blachą, zwłaszcza wahadłową, w wodzie głębokiej, nie obfitującej w zaczepy, łowię zawsze
techniką przerywanego skręcania (opisałem tę metodę dość szczegółowo wcześniej).
Popularne i lubiane obrotówki zakładam wówczas, gdy wędkuję w płytszych miejscach, nie
przekraczających 4-5 m. Aowię raczej na większe egzemplarze, w rodzaju renomowanych
 Cometów" nr 5. Staram się je prowadzić bardzo wolno. Jesienny szczupak nie jest taki szybki jak
latem. Większa sztuka do zbyt prędko przemykającej obok błystki po prostu się nie ruszy.
84
Na jesienne wędkowanie doskonałe są głębinowe, tonące wob-injy. Najlepiej zagraniczne.
I jeszcze jedno. W pazdzierniku zdarzają się dość często raptowne imiany pogody. Bywa, że
rano jest ciepło, słońce, a potem nagle pojawia się ciemna chmura, zrywa się wiatr i wędkarz
zaczyna szczękać zębami z zimna. Nie zapominajmy więc o ciepłym ubraniu.
Szczupakowe ostatki
W domku cieplutko, przyjemnie, a za oknem meteorologiczny przekładaniec. Czy w takich
warunkach, kiedy człowiekowi o litościwym sercu psa szkoda z domu wypędzić, jest jakakolwiek
możliwość złowienia ryby?
Wątpiącym odpowiadam: oczywiście, że tak. Właśnie teraz, w listopadzie, nawet w taką fatalną
pogodę jest spora szansa złowienia drapieżnika. Przede wszystkim dużego szczupaka.
Bez względu na to, czy wybieram się nad rzekę, czy też na mniejsze lub większe jezioro i także
wtedy, gdy celem wyprawy będą stawy, zarośnięte kanały oraz starorzecza, o tej porze roku łowię
przede wszystkim na spinning. To fakt, żywcówka jest dobra, może nawet lepsza, ale de gustibus...
Wędkarze, którzy mają rybną wodę pod nosem, mogą sobie wybrać odpowiednią pogodę. Ich
wędkowanie staje się o wiele przyjemniejsze i, co tu dużo mówić, bezpieczniejsze dla zdrowia.
Gorzej, gdy łowisko daleko.
Dobre brania szczupaków zdarzają się zwykle na dzień, dwa przed nadejściem kilkustopniowego
mrozu. Wyczuwają one zbliżające się ochłodzenie i żerują doskonale. Ale także nieomal idealne
warunki do połowu tych cętkowanych drapieżników w płytkich, zarastających zbiornikach mamy i
wtedy, kiedy po kilkudniowym mrozie nastąpi odwilż. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pruchnik.xlx.pl