[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wilka nakarmić . Wydaje się, że należy zwrócić uwagę na jeszcze jedno zródło powszechności
tego zjawiska w więzieniu. Zpiewający i oczywiście słuchający więzień często identyfikuje
się z bohaterem utworu. Odnajdując podobieństwo jego losu i jego cech do własnych, czuje się
mniej osamotniony w przeżywaniu goryczy krzywdy i żalu utraty. Znajduje też w piosence
poczucie solidarności grupowej i wspólnoty ciężkich doświadczeń z innymi członkami grupy.
Można więc przypuszczać, że śpiewanie i słuchanie utworów powoduje obniżenie napięcia
emocjonalnego i redukcję niepokoju więznia, co przynosi mu ulgę i ukojenie. Analizując
więzienne utwory śpiewane dostrzega się bardzo dużą ich różnorodność, zarówno pod względem
formy, jak i treści. Można jednak wyróżnić wśród nich liczne podobieństwa i podzielić je na
szereg omówionych niżej rodzajów.
1. UTWORY MCZECSKIE
Opisują one ponury los i krzywdę więzniów poddanych bezdusznym, okrutnym represjom
niesprawiedliwego, strasznego reżimu penitencjarnego. Charakterystycznymi elementami tych
utworów są przesadne ornamenty w postaci opisów brzęczących kajdan i odrażających
warunków sanitarnych, przypominające martyrologię romantycznych bohaterów carskich
lochów, a także obecność znamion męczeńskiej śmierci w postaci kaplic, świec gromnicznych i
szubienic. Przykładem takiego utworu jest następująca ballada:
MAODZIENIEC
W więziennym szpitalu, na zgniłym posłaniu
Nieznany młodzieniec umiera,
Pierś mu się porusza w powolnym konaniu,
Dokoła on błądzi oczyma.
Przy jego posłaniu więzienna siostrzyczka
Młodemu więzniowi tłumaczy:
Młodzieńcze, młodzieńcze, ty wrócisz do matki
Nim zakwitną różne i maki.
A ręce i nogi miał skute w kajdany,
Jak długo on nosi te pęta!
Wyrokiem sądu na śmierć był skazany,
A wyrok sądu rzecz święta!
Gorączka się wzmaga: to wzrasta, to spada,
Wtem klawisz drzwi celi otwiera.
Chce powstać nie może, łzy z oczu się leją:
Ach matko ja, syn twój umieram!
O szóstej nad ranem wynieśli go z celi
I skryli go w ciemnej mogile,
Więzniowie jak stali, tak wszyscy płakali:
Nasz młody kolega nie żyje!
Na starym cmentarzu dwa krzyże stały
I cicho do siebie szeptały:
Niewinny, niewinny, na śmierć był skazany,
On umarł zakuty w kajdany!
W więziennej kaplicy trzy świece się palą,
Tam matka skazańca już płacze:
Ach synku, ach synku, ach synku kochany,
Tyś umarł zakuty w kajdany!
Ach synku, ach synku, ach synku kochany,
Tyś umarł zakuty w kajdany!
A oto inny przykład utworu tego rodzaju: (Prawdopodobnie chodzi o imię Jack)
JEK
Na dansingu w lokalu
Młody Jek bawił się,
Wtem podchodzi policjant:
Młody Jeku: poddaj się!
Błyskawiczna wymiana,
Głuchy strzał rozległ się,
Ona pada zemdlona
A jej Jek rannym był!
W lazarecie więziennym
Lekarz wciąż przy nim był,
Lekarz liczył minuty
Ile Jek będzie żył?
Pierś mu się nie poruszyła,
Oczy zaszły mu mgłą,
I nie słyszał w oddali,
Głosu Dorotki za mgłą.
Jak cichutko szeptała
I mówiła mu wciąż
Wróćżesz do mnie mój miły,
Bo cię czekam co noc!
I jeszcze jeden utwór tego rodzaju:
CZUBAK
Raz Czubak z rana, spod więziennej celi
Taką nawijkę więzniom śle:
Sen dziwny miałem moi koledzy,
Serce przeczuwa, że będzie zle?
Dziś mi się śniła wysoka góra,
Na nią targałem armaty dwie.
Na złe mi wróży ta noc ponura:
Pewno me życie zakończy się!
Już do raportu klucznik go wzywa, S
traż go otacza ze wszystkich stron!
Czas ci Czubaku iść na stracenie,
Już bezlitosny zbliża się zgon!
Na szubienicy stopniach on staje,
Już gromko bije więzienny dzwon.
Jareckich swoich z dala poznaje
I takie słowa nawija on:
Ach! Matko droga, schodzę ze świata
Jak morska fala, jak rosy cień.
Bodaj bym nie znał całego świata!
Bodaj bym nie znał narodzin dnia!
A ty dziewczyno, co stojąc mdlejesz,
Za chwilę ujrzysz mój zimny trup!
Po mojej śmierci ty się roześmiejesz,
Gdy znów innego ujrzysz u swych stóp!
Ach wy kobiety! Przez was my giniem
I przez was cierpimy wciąż!
Kobieta daje fartu na chwilę,
A potem gryzie jak leśny wąż!
Z psychologicznego punktu widzenia ten rodzaj utworów jest przede wszystkim przejawem
frustracji spowodowanej utratą wolności. Jednak niewątpliwie jest to zarazem sformułowanie
podstawowych przesłanek emocjonalnych uzasadniających postawę wrogości grupy grypserskiej
wobec prześladowców: sądu i służby więziennej.
2. UTWORY BUNTOWNICZE
Opisują one zemstę, karę wobec prześladowców, wymierzoną przez mocnych, niezłomnych,
nieustraszonych więzniów. Np.:
Niech się sądy zawalą,
Niech się akta popalą,
A więzniowie swych sędziów powieszą!
Wtedy będzie melina,
Papierosy, dziewczyna
I zabawa w najlepszych lokalach!
A gdy gliny się zjawią
I swe mordy nastawią,
To dostaną własnymi pałami!
Wtedy będą klękali I o litość błagali
My nad nimi litości nie mamy!
Bohaterowie utworu nie są już bezsilni, nie są ofiarami; jest to więc namiastka rozładowania
frustracji poprzez naiwne tzw. myślenie życzeniowe. Nade wszystko jednak zacytowany wiersz
jest utworem, który bezpośrednio wyraża podstawowe cele podkultury więziennej: walkę z
prawem i jego organami oraz solidarność grypserską. Ten rodzaj utworów ma więc charakter
manifestu grypserskiego.
3. UTWORY MIAOSNE
W tej grupie znajdują się piosenki o treści erotycznej i seksualnej. Jest to najliczniejsza grupa
piosenek więziennych. Opisują one przede wszystkim tęsknotę za dziewczynami, rozpamiętują
ich wdzięki i wspólne przeżycia. Podany niżej utwór skrócono w oryginale liczy on 13 zwrotek.
(W tytule i w pierwszym wierszu należy wpisać imię ukochanej):
[...]
...ukochana moja,
W tobie jest cała ostoja,
Tyś swe ciało mi dawała
I pieniędzy nie żądała. (...)
Z tobą było mi jak w niebie,
W snach widziałem tylko ciebie,
Miłość nasza piękna była,
Dniem i nocą nas łączyła.
Moje ciało twego chciało,
Z dwóch ciał jedno powstawało,
Wiatr w trawie cicho przygrywał,
Jam ci biustonosz z piersi zrywał.
(...)
Uległem twoim namowom,
W czyn zmieniłem lotne słowo,
Całuję cię i twe ciało czule Zciągając z ciebie koszulę.
(...)
Splątane ze sobą ciała
Wiją się jak wąż bez mała,
Oddech wciąż się potęguje,
A ochoty nie brakuje.
(...)
Teraz rozłąka nas dzieli,
Bo mnie więżą w ciemnej celi,
Myśli me do ciebie płyną,
Lato stało się już zimą.
Oczy widzą szare ściany,
Okna małe za blindami,
Uszy słyszą ciche łkanie
I więziennych kluczy zgrzytanie.
(...)
Ufam, że będziesz czekała,
Bo tyś jedna mi została.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]