[ Pobierz całość w formacie PDF ]
widział, \e to szare spadło na dół, a on sam wzniósł się do góry, ku wąskiej szczelinie zaułka,
który znalazł się ponad nim. Potem krwawe słońce z hukiem pękło mu w głowie i więcej
niczego ju\ nie widział. &
CZARNY MAG
Rozdziały z powieści
[Ewangelia według Wolanda]
& & & & & & & & & & & & & & & & & & & & & & & & & & & & & & & & & & & &
Hm& powiedział sekretarz.
Chciałeś więc królować w Jeruszalem? zapytał Piłat po łacinie.
Ale\ czło& Hegemonie, ja w ogóle nigdzie nie chciałem królować! wykrzyknął po
łacinie aresztowany.
Aacinę znał słabo.
Nie kręć, aresztancie powiedział Piłat po grecku. Oto protokół sanhedrynu.
Napisano wyraznie samozwaniec. A oto zeznania dobrych ludzi, świadków.
Jeszua pociągnął wysychającym nosem i naraz, jąkając się, powiedział po grecku coś
takiego:
Do dobrzy świadkowie, o hegemonie, nie uczyli się na uniwersytetach. To
analfabeci i wszystko, co mówiłem, okropnie poplątali. Jestem po prostu przera\ony. Myślę,
\e minie tysiąc dziewięćset lat, zanim się wyjaśni, ile nakłamali zapisując moje słowa.
Znowu zapadło milczenie.
Zapisują twoje słowa? cię\kim głosem zapytał Piłat.
Chodzi za mną z notesem i pisze odpowiedział Jeszua taki sympatyczny& Ka\de
słowo zapisuje w notesie& Kiedyś zajrzałem i po prostu przestraszyłem się& Do niczego to
niepodobne. Mówię mu spal, proszę, ten notatnik, ale on wyrwał go i uciekł.
Kto? zapytał Piłat.
Mateusz Lewita wyjaśnił aresztant. Był poborcą podatków, spotkałem go na
drodze i porozmawiałem& Posłuchał, posłuchał, rzucił pieniądze na drogę i powiada: pójdę z
tobą&
Poborca rzucił pieniądze na drogę? zapytał Piłat podnosząc się z krzesła i usiadł z
powrotem.
Podarował wyjaśnił Jeszua. Przechodził staruszek, niósł ser, a Lewita mówi do
niego: Masz, zbieraj!
Szyja sekretarza stała się długa jak u gęsi. Wszyscy milczeli.
Lewita jest sympatyczny? zapytał Piłat patrząc na aresztowanego spode łba.
Ogromnie odpowiedział tamten. Ale od samego rana patrzy mi na usta: jak tylko
powiem słowo, natychmiast zapisuje.
Najwidoczniej tajemnicza ksią\eczka była czułym punktem aresztowanego.
Kto? Co? spytał Piłat. Twoje słowa? Dlaczego zapisuje?
To te\ jest zapisane powiedział aresztant i wskazał na protokoły.
No tak zwrócił się Piłat do sekretarza jak ci się to podoba? Poczekaj dorzucił i
odwrócił się do aresztanta.
A powiedz no mi, kto jeszcze jest sympatyczny? Marek jest sympatyczny?
Bardzo powiedział z przekonaniem aresztowany.
Tylko on jest nerwowy&
Marek nerwowy? zapytał Piłat oglądając się z męczeńskim wyrazem twarzy.
Pod Idistaviso uderzył go Germanin i pomieszało mu się w głowie&
Piłat drgnął.
Czy spotkałeś ju\ kiedyś Marka?
Nigdy go nie spotkałem.
Piłat lekko zmienił się na twarzy.
Poczekaj powiedział. Czy na świecie są niesympatyczni ludzie?
Nie ma odpowiedział z przekonaniem aresztowany dosłownie ani jednego&
Czytałeś greckie ksią\ki? głucho spytał Piłat.
Tak, ale nie spodobały mi się odrzekł Jeszua. Piłat wstał, odwrócił się do sekretarza i
zadał pytanie:
Co mówiłeś na jarmarku o królestwie?
Mówiłem o królestwie prawdy, hegemonie&
O, Kaifaszu szepnął cię\ko Piłat i zapytał na głos po grecku: Co to jest prawda?
I po łacinie: Quid est veritas?
Prawdą powiedział aresztant przede wszystkim jest to, \e boli cię głowa i bardzo
cierpisz, nie mo\esz zebrać myśli.
Taką prawdę i ja mogę objawić powa\nie i ponuro odezwał się Piłat.
Ale dzisiaj nie mo\esz mieć migreny dodał Jeszua.
Na twarzy Piłata odmalował się strach, którego nie potrafił ukryć. Wstał z szeroko
otwartymi oczyma i rozejrzał się z niepokojem. Potem zdusił w sobie pragnienie, by coś
krzyknąć, przełknął ślinę i usiadł. W sali nie tylko nie szeptano, ale nikt się nawet nie
poruszył.
Wydaje mi się, hegemonie ciągnął aresztant \e zbyt wiele przesiadujesz w pałacu
i stąd twoja migrena. Dzisiaj akurat jest piękna pogoda, burza nadciągnie dopiero wieczorem,
więc radzę ci chodzmy razem na łąki, będę uczył cię prawdy; robisz wra\enie człowieka
pojętnego.
Sekretarzowi wydało się, \e słyszy to wszystko we śnie.
Powiedz, proszę ochrypłym głosem zapytał Piłat czy twój chiton pierze jedna
kobieta?
Nie odpowiedział Jeszua wcią\ inna.
Tak, tak, tak& rozumiem z rozpaczą powiedział Piłat kiwając głową. Wstał i zaczął
przyglądać się nie twarzy aresztanta, tylko jego zniszczonemu, spranemu ta lifowi, którego
niebieski kolor dawno przeobraził się w jakiś białawy.
Dziękuję ci, przyjacielu, za zaproszenie ciągnął Piłat.
Niestety, muszę odmówić. Cesarz imperator będzie niezadowolony, je\eli zacznę
chodzić po polach! Do diabła! nieoczekiwanie krzyknął Piłat strasznym, koszarowym
głosem.
Radziłbym ci, hegemonie, jak najrzadziej u\ywać słowa diabeł zauwa\ył
aresztant.
Nie będę, nie będę, nie będę odpowiedział Piłat nie będę, do diabła!
Zcisnął głowę dłońmi, a potem rozło\ył ręce. W głębi otworzyły się drzwi i wyprę\ony
słu\biście adiutant legionista stanął przed Piłatem.
Tak? spytał Piłat.
śona waszej ekscelencji, Klaudia Procula, kazała przekazać waszej ekscelencji mę\owi,
\e nie spała całą noc i widziała trzy razy we śnie twarz kędzierzawego aresztanta tego
samego powiedział Piłatowi na ucho adiutant i prosi, by puścić aresztanta bez krzywdy.
Powiedz jej ekscelencji, mał\once Klaudii Proculi odpowiedział na głos prokurator
\e jest głupia. Aresztowanego potraktuje się ściśle według prawa. Je\eli jest winien,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]