[ Pobierz całość w formacie PDF ]

cienka bariera została przerwana i stracił wszelką kontrolę. Dążył do
spełnienia. Poczuł, jak ogarnia go fala rozkoszy jak deszcz na spalonej
pustyni.
Gdy doszedł do siebie, poczuł, że ona usiłuje się spod niego
wydostać. Słyszał urywane łkanie. Drżenie. Nieszczęście.
Uniósł głowę. Nie widział jej w ciemnym pokoju, ale dotknął jej
twarzy i poczuł wilgoć.
- Proszę - łkała, odpychając go.
Zszokowany był własnym zachowaniem. Nie miał zamiaru posunąć
się tak daleko, a na pewno nie za pierwszym razem. Teraz było już za
pózno. Odsunął się, zapinając spodnie. Słyszał, jak ona się porusza. Na
szczęście przestała płakać.
- Zapalę światło - powiedział szorstko.
- Nie! - Teraz już stała. - Nie - powtórzyła trochę spokojniej.
- Dlaczego nie? - Podszedł do niej. - Kochaliśmy się. Co w tym
takiego strasznego?
- Proszę, idz - szepnęła, trzęsąc się z obrzydzenia do siebie.
- Saro...
- Proszę! - Załkała.
83
RS
- Ach, te dziewczyny z małych miasteczek i ich cholerne skrupuły -
mruknął. - I co? Myślisz, że pójdziesz do piekła, bo spałaś z facetem,
którego nie poślubiłaś? - Było to tak bliskie tego, czego ją uczono całe
życie, że nawet nie odpowiedziała. - Nie mogę w to uwierzyć! -wściekał
się. - Nie mogę być pierwszym mężczyzną, który... - Przerwał w pół
zdania, gdy przypomniał sobie barierę, jaką pokonał. - Byłem pierwszy -
powiedział powoli. - To prawda, Saro?
- Proszę, idz! - błagała go.
- Powiedz, że zażywasz pigułki.
- Nigdy nie musiałam - odpaliła.
- Zwietnie - wybuchnął. - I traktujesz mnie jak przepustkę do
lepszego jutra? Jeżeli będziesz ze mną w ciąży, będziesz urządzona do
końca życia. Ale nie będziesz - dodał chłodno. - Ja już nigdy nie chcę mieć
dzieci. Usuniesz tę ciążę albo podam cię do sądu, żeby wszyscy tutaj
zobaczyli, jaka jesteś wyrachowana!
Mówił o czymś, czego ona w ogóle nie brała pod uwagę. Dlaczego
uważał, że każda kobieta powinna być przygotowana na uprawianie seksu?
- Nie martw się - warknęła przez zaciśnięte zęby. - Obiecuję ci, że
nie będzie żadnych straszliwych konsekwencji. A teraz, proszę, idz do
domu.
Ruszył do drzwi, otworzył je, ale odwrócił się do niej.
- Nie chciałem cię skrzywdzić - powiedział niepewnie. Zaśmiała się
gorzko.
- Moje całe życie było ciągłym bólem. Dlaczego miałoby się coś
zmienić?
Zamknęła za nim głośno drzwi.
84
RS
Wyszedł, zaintrygowany jej ostatnim stwierdzeniem. Nie chciał
nawet myśleć, jak bardzo ją skrzywdził. Naprawdę nie planował jej
uwieść, ale ona i tak by mu nie uwierzyła. Była zraniona, zszokowana i
przerażona.
Stał na ganku, czując, jak powiew wiatru chłodzi jego spoconą twarz.
Był wściekły na siebie. Rozważał następny krok, kiedy półciężarówka
zatrzymała się obok jego samochodu. Tony wychylił się przez okienko.
- Jak ona? - spytał szefa.
- W porządku - skłamał Jared, otwierając jaguara. -Jedzmy do domu.
Muszę się napić. To był cholernie męczący dzień.
- Mnie to mówisz? - odparł Tony. - Nie uwierzysz, jaką awanturę
zrobiła mi Max na lotnisku.
Uwierzyłby. Cały wieczór ze złego zmienił się w jeszcze gorszy, ale
nie miał zamiaru wtajemniczać Tony'ego w szczegóły.
85
RS
ROZDZIAA PITY
Sara w ogóle nie spała. Wzięła prysznic i przebrała się w czystą
nocną koszulę. Potem usiadła przed lustrem i popatrzyła na upadłą kobietę.
Nie tak ją wychowano. Nie miała pojęcia, co robić. Wiedziała, że istnieje
pigułka, którą można zażyć następnego ranka, ale musiałaby po nią iść do
znajomego lekarza. Całe miasteczko wiedziałoby, co zrobiła. Nie chciała
ryzykować takiego wstydu. A jeżeli jednak poczęła? Była na początku
cyklu. Czy to dobry czas, żeby zajść w ciążę? Jared nawet jej nie spytał.
Wziął, co chciał. Może zrobiła coś takiego, że uznał ją za chętną. Powinna
była mu powiedzieć w samochodzie, jaka jest niewinna. Sądziła, że
chodziło mu o pieszczoty.
Było jej tak dobrze leżeć w jego ramionach i czuć, że jej pragnie.
Nikt nigdy nie pragnął Sary, nie w taki sposób. Dziadek ją uwielbiał, ale
kiedy przyjechały z mamą z dalekiego kraju, była w takim stanie, że nie
było wiadomo, czy przeżyje. W wyniku ran doznała lekkiego uszkodzenia
mózgu. Ludzie, którzy ją znali, wiedzieli o tym. Nie śmiali się, kiedy nie
potrafiła dobrać skarpetek czy ubrań albo zapominała coś, czego się przed
chwilą nauczyła. Niewiele też pamiętała ze swojej przeszłości. Lekarze
twierdzili,że jest bardzo inteligentna, więc będzie to rekompensować.
Teraz sama miała wątpliwości.
A może, pocieszała się, nic się nie wydarzy? Nie miała żadnej
przyjemności z tego, co robił Jared, więc może nie zajdzie w ciążę? Doszła
do wniosku, że powinna więcej czytać, bo za mało wie o własnym ciele i o
tym, co mężczyzna i kobieta robią w ciemności. Teraz przynajmniej
wiedziała, o czym szeptają kobiety. Seks był bolesny i należało go
86
RS
kończyć jak najszybciej. Był przyjemnością tylko dla mężczyzn. Kobiety
to znosiły, żeby mieć dzieci. Teraz znała prawdę i wiedziała, że nie chce
tego już nigdy w życiu.
Poszła do łóżka i po raz pierwszy nie miała koszmarnych snów.
Jared przez cały dzień miał poczucie winy. Nie mógł zrozumieć
swojego braku kontroli. Było mu przykro, że tak się odzywał do Sary, ale
powinna była mu powiedzieć jeszcze w samochodzie, że nie ma żadnego
doświadczenia z mężczyznami. Większość kobiet wie, jak się o siebie
zatroszczyć. Gdyby wiedział, toby uważał, żeby jej nie sprawić bólu.
Akurat, uważałby. Tak bardzo jej pragnął, że nie mógł się
kontrolować przez te kilka minut na jej kanapie.
- Jesteś dzisiaj jakiś nieswój - stwierdził Tony, gdy jedli na obiad
paellę, którą przyrządził. Jared nic nie odpowiedział. - Max nie opuściła
miasta.
- Co? - zdenerwował się Jared.
- Jest na górze.
- Kazałem ci zawiezć ją na lotnisko!
- Zawiozłem - odpowiedział krótko.
Jared myślał, że wybuchnie. Właśnie miał się odezwać, kiedy Max,
ubrana w szary jedwabny garniturek, pojawiła się w jadalni.
- Obiad? Umieram z głodu.
- Kazałem ci wyjechać - rzucił Jared.
- Ale nie chciałeś tego - powiedziała z pełnym przekonaniem. -
Wciąż mnie wyrzucasz, a następnego dnia przepraszasz i prosisz, żebym
wróciła.
87
RS
Miała rację i Jared był wściekły na siebie. Poczęstowała się paellą i
kawą, ale nikt się już przy stole nie odezwał. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pruchnik.xlx.pl