[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przeprosił ich, posyłając Natalie chwytający za serce uśmiech.
- Wybaczycie mi? Zaraz wrócę. - Uśmiechnęła się i skinęła głową.
Artur skończył swojego drinka i zamówił kolejnego.
- A więc, Natalie, jesteś prawnikiem. Uśmiechnęła się grzecznie.
- Owszem.
- Pamiętam, że czytałem o tobie artykuł, o najbardziej niezależnych
kobietach w Atlancie. Chyba w sądzie pakujesz się często w niezłe
brudy.
- Jeśli muszę. Ale w końcu większość spraw rozwodowych opiera się
na brudach.
- Szkoda, że nie było cię w pobliżu, gdy potrzebowałem dobrego
prawnika. Moja żona dostała wszystko, z wyjątkiem ubrań, które miałem
na sobie. Przekonała dzieciaki, żeby poszły do Harvardu, kiedy
pokończyły średnie szkoły. Myślę, że zrobiła to tylko po to, żebym dostał
wrzodów na żołądku. - Położył rękę na kolanie Natalie. - Niektóre
kobiety są pijawkami. Rozumiesz, co mam na myśli?
Posłała mu kolejny słodki uśmiech.
- Na szczęście nie spotkałam takich wiele. Artur, czy wiesz, co to jest
mace?
Wzruszył ramionami, jawnie zaskoczony nagłą zmianą tematu.
- Jakiś środek chemiczny, który pali jak diabli, jeśli pryśnie się nim
komuś w twarz - rzekł bez zainteresowania.
Natalie skinęła głową.
- Właśnie. I jeśli nie zostawisz w spokoju mojego kolana, prysnę ci
nim między oczy.
Natychmiast cofnął rękę.
- Przepraszam, Natalie. Próbowałem tylko być miły. -Przyniesiono mu
drinka. Pociągnął łyk. - Widzę, że przepadasz za wiejskimi chłopakami,
takimi jak nasz Nick. -Wzruszył ramionami. - Przyznaję, prowadzi dobrą
grę.
- O czym mówisz? - Natalie zastanawiała się, czy Artur wiedział, co
mówi. Z pewnością za dużo wypił.
- Nick jest nadziany. A ja, nie chwaląc się, zrobiłem dla niego kilka
niezłych inwestycji. Teraz jest pewnie właścicielem połowy ziemi w
Cowpens, nie mówiąc o fabryce konserw.
- Jakiej fabryce konserw? - zapytała bezmyślnie, modląc się, by Nick
wrócił.
RS
71
- Największej na południowym wschodzie. Zatrudnia połowę
Cowpens. Puszkuje najlepsze brzoskwinie na południu - mówił Artur,
trzymając w powietrzu kieliszek martini. Zbliżył go do ust i wypił.
Nick wrócił do stolika i posłał Natalie uśmiech.
- Przepraszam, była kolejka. Podszedł kelner i rozdał jadłospisy.
- Czy mógłby mi pan przynieść jeszcze jednego drinka? - Artur
wyciągnął przed siebie dłoń z pustym kieliszkiem.
- Nie sądzisz, że wypiłeś już dosyć? - zapytał Nick, marszcząc brwi.
Artur nie zwrócił na niego uwagi.
- Nick nie zawsze był taki, Natalie - powiedział bełkotliwie. -
Wszczynaliśmy niezłe awantury, gdy byliśmy dziećmi. - Spojrzał na
Nicka. - Wszczynaliśmy awantury czy nie?
Nick skinął potakująco głową, uśmiechając się do niego pojednawczo.
- Tak, wszczynaliśmy.
- A potem naszego Nicka wysłali do Wietnamu, kiedy ja> byłem na
studiach. Prosto ze średniej szkoły. Nie minęło nawet pół roku, a on
zakochał się w jakiejś Wietnamce... do diabła, nigdy nie mogę
przypomnieć sobie jej imienia.
- Na pewno nie interesuje to Natalie - rzekł Nick, prostując się na
krześle.
Artur poklepał go po plecach.
- Miałeś też syna, prawda?
Natalie siedziała niczym przymarznięta do krzesła. Nie wiedziała, co
zrobić, ani co powiedzieć. Twarz Nicka przypominała marmur. Poczuła
ulgę, kiedy przyniesiono sałatki.
Kolacja ciągnęła się w nieskończoność. Artur, który twierdził, że jadał
"U Anthony'ego" co tydzień, nalegał, że wybierze dla nich potrawy.
Natalie bolała głowa i chciała iść do domu. Nick nie spojrzał już więcej
w jej stronę, odkąd Artur wspomniał o jego przeszłości.
- Nie smakuje ci, Natalie? - zapytał Artur. Zmusiła się do uśmiechu.
- Obawiam się, że nie jestem głodna. Artur spojrzał krzywo na Nicka.
- A ja próbowałem zrobić wrażenie na twojej przyjaciółce, zapraszając
was do najlepszej knajpy w mieście. Do diabła, gdybym wiedział, że nie
jest głodna, moglibyśmy pójść na hamburgery. - Wybuchnął śmiechem,
który rozległ się w całej sali, przyciągając uwagę kilku osób.
- Artur, nie zamawiaj następnego drinka - rzekł surowo Nick.
Reszta posiłku upłynęła w napięciu. Natalie jeszcze nigdy w życiu nie
czuła się tak niezręcznie. Po pierwsze Artur, który ze wszystkich sił [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pruchnik.xlx.pl