[ Pobierz całość w formacie PDF ]
go uczucia niejasnego rozczarowania, które nią owładnę
ło. On przecież by{ teraz znacznie milszy - onieśmielony,
życzliwy, opiekuńczy i pełen troski. Nie spodziewała się
też u niego takiego wyczucia piękna.
^ A jednak im dłużej się nad tym zastanawiała, głębo
ROZDZIAA IV
kie, irytujące niezadowolenie stawało się coraz wyra
zniejsze. Wszystko, co tak ją w nim pociągało, zniknę
ło w świetle dnia. Ani śladu tamtego radosnego, jakże
zmysłowego wrażenia, że należą do siebie.
Mroczne zamczysko Svartmosse trwało ponuro, oko
Vendeiin dostała w garnuszku trochę żaru i pomacha lone fosą. Grube mury z ciosanego kamienia były nie
ła Tokemu na pożegnanie. Długo spoglądał za nią. mymi świadkami zła goszczącego tu od niepamiętnych
38
39
czasów i lez przelanych w przyległym miasteczku, formację, ale jeśli mają coś dostać, najpierw muszą przy
a zwłaszcza w samym zamku. Tłumiły krzyki konają prowadzić dziewczynę. I jeszcze moi drużynnicy... Do
cych więzniów, przetrzymywanych tu w ukryciu, kobiet nieśli mi, że po miasteczku krążą plotki o dziewicy z La
cierpiących w samotności, przyglądały się straszliwym
su Mgieł, czystej i niewinnej, o kształtach, na których wi
zbrodniom, jakie tu popełniono. Nigdy jednak nie wi
dok mężczyzni padają jak muchy. Wygląda dziecinnie,
działy takiego okrucieństwa jak teraz, pod bezlitosnymi
ale podobno daje się wyczuć, że wre niby rozpalony wul
rzÄ…dami rycerza Gerharda.
kan. I taka dziewczyna znajduje się w moich włościach,
Kroki strażników echem niosły się po korytarzach i sa a ja nic o tym nie wiem! Muszę ją mieć! Ze względu na
lach. Drużynnicy rycerza zasłynęli z bezwzględności wo jej urodę, lecz przede wszystkim dlatego, że ktoś ośmie
bec tych, którzy nie chcieli stosować się do reguł gry. lił mi się sprzeciwić! Gorm! Ona musi jak najprędzej się
A one polegały na ślepym posłuszeństwie i pokorze wo tu znalezć! Natychmiast!
bec despoty władającego wyspą - rycerza Gerharda. Rycerz potężną pięścią -walnął w stół, aż rozdzwoni
ły się tarcze i miecze, zawieszone na ponurych ścianach
Nagle wszelki ruch w obrębie murów zamarł. 2 sali
sali. Zmożony kolejnym atakiem kaszlu opadł na krze
rycerskiej poniósł się wrzask gniewu, pan na zamku jed
sło. Z wolna zapadała cisza.
nym ruchem zmiótł wszystko ze stołu.
Po wiązce ohydnych przekleństw rozległ się kolejny - Jak zamierzasz ją pochwycić? - spytał Gorm od nie
ryk. Rycerz podniósł się ciężko i zagrzmiał do swych dru chcenia. Wprawdzie liczył sobie niewiele ponad trzydzie
żynników, usiłujących zachować kamienne twarze: ści lat, ale jego twarz zaczynała już być nalana i obwisła,
a w wyłupiastych oczach dawało się wyczytać zło.
- Będę miał tę młódkę! Należy do mnie, a oni ośmie
lają się ją przede mną ukrywać! I to gdzie, w Lesie Mgieł! Wielki palec wskazał -wprost na niego.
Gorm! Słyszałeś, co mówiły te przeklęte kobiety? Naj - Ty! Ty wyślesz swoich drużynników i sprowadzisz
pierw starucha twierdziła, że miała zamiar przyprowa ją tutaj!
dzić do mnie bratanicę męża, ale dziewczyna zniknęła. - Moich drużynników? Z tego lasu żaden nie wyjdzie
Piękna, piękna dziewczyna i niewinna jak lilia... żywy. Wszyscy, których wysłałeś do Lasu Mgieł, znik
nęli na zawsze albo też znaleziono ich martwych na
Nagły atak kaszlu omal go nie zadusił. Nalana twarz
skraju wrzosowiska. Nie zgodzÄ™ siÄ™ na to! Sam potrze
posiniała z gniewu, musiał z całych sił oprzeć się o stół,
bujÄ™ swoich ludzi!
by utrzymać ciężkie ciało w równowadze.
Jego syn Gorm, zwany Złym, wierna kopia ojca, le - Wcale mnie to nie dziwi - ostrym głosem powie
niwie ogryzał ptasie udko, które zdołał uchronić przed dział ojciec. - Zdążyłeś już zyskać sobie wielu wrogów.
wybuchem wściekłości rycerza Gerharda. Zaginione - Czy warto tyle ryzykować dla jakiejś marnej dzie
dziewice ojca nic a nic go nie obchodziły. wuchy? - mruknął Gorm 1 znów zabrał się do jedzenia.
- A ta druga kobieta - podjął rycerz, kiedy już udało - Muszę ją mieć! - wrzasnął rycerz Gerhard. - Ona
mu się stłumić kaszel. - Mówi, że prowadziła na zamek jest moją -własnością, nikomu nie -wolno mi się bezkar
[ Pobierz całość w formacie PDF ]